Legowisko zapomnianych horrorów to miejsce, gdzie mogą one dostać drugie życie. Miejsce, gdzie każdy fan tego gatunku może odnaleźć kolejną perełkę do swojej kolekcji płyt, VHS-ów lub doświadczeń.
piątek, 27 grudnia 2019
Night of Fear 1972
W latach 70. Australijskie kino nie słynęło z horrorów. Prawdopodobnie z powodu cenzury, która zabroniła w 1948 kręcenia i pokazywanie takich filmów na terenie Australii. Zakaz ten zniesiono dopiero w 1968 roku i potrzeba było 4 lat, żeby powstał pierwszy horror spod znaku Ozploitation. Australian Broadcasting Commission (australijskie TVP) zamówiło serial, którego motywem przewodnim miał być strach (stąd tytuł Fright). Reżyserem i scenarzystą pilota został Terry Bourke, młody twórca, który dopiero co wrócił z Hong Kongu, gdzie kręcił filmy do 1970. Zapowiadał się niesamowity serial, jednakże cenzorzy z OFLC dali pilotowi czerwone światło, a co za tym idzie, serial został anulowany. Jedyne co pozostało, to Night of Fear - pilot i jednocześnie pierwszy nowofalowy horror australijski.
Fabuła jest niesamowicie prosta: morderca ściga w lesie kobietę, która miała wypadek samochodowy. Wszystko to odbywa się bez słów - film nie ma nawet jednej linii dialogu! Całość trwa 52 minuty (wraz z czołówką), ale robi wielkie wrażenie. Klimat jest niepowtarzalny, muzyka potęguje grozę, a zdjęcia stoją na bardzo wysokim poziomie. To, co jednak najbardziej uderza, to montaż. Sceny są poukładane w świetny sposób, wielokrotnie pojawiają się krótkie przebłyski z innych scen, co było raczej nowatorskie jak na tamte lata. Wszystko to tworzy atmosferę lęku i swoistego szaleństwa.
Postać mordercy (Norman Yemm) jest sama w sobie bardzo enigmatyczna - wygląda on na pustelnika, nie mówi - tylko pojękuje, jednakże pod koniec dowiadujemy się o nim kilku informacji. Jeśli zwróci się uwagę na szczegóły, można sporo wywnioskować - można zauważyć na przykład jego dziwną fiksację na temat zwierząt. Główna bohaterka (Carla Hoogeveen) z kolei nie jest osobą zbyt ciekawą i prawie nic o niej wiadomo, poza tym, że zdradzała męża z instruktorem tenisa. Obie postacie są dobrze zagrane - Yemm to świetny klon George'a Eastmana, a uciekająca kobieta mogłaby być nową scream queen, gdyby grała na innym kontynencie.
Koniec końców film jest doskonały - unikatowy w swoim podejściu oraz wręcz prototypowy - powstał przed Teksańską masakra piłą mechaniczną i innymi slasherami / survivalami. Ma bardzo nowatorskie jak na tamte czasy podejście do spraw technicznych i aż żal, że serial nigdy nie został zrealizowany.
Moja ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Born of Fire 1987
Film staje się dziełem kultowym (chodzi o angielskie znaczenie "cult movie"), jeśli początkowo przechodzi bez echa, natomiast po...
-
W latach 70. Australijskie kino nie słynęło z horrorów. Prawdopodobnie z powodu cenzury, która zabroniła w 1948 kręcenia i pokazywanie tak...
-
Wśród owadów wywołujących wszelakie fobie mrówki zdecydowanie nie są zbyt wysoko na liście. Jednak gdy pozna się ich ilość na świecie (bil...
-
Mario Bava. Ojciec giallo i slashera, wielka postać horroru. Zaczynał jako operator kamery, co przełożyło się na jego twórczość reżysersk...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz