Legowisko zapomnianych horrorów to miejsce, gdzie mogą one dostać drugie życie. Miejsce, gdzie każdy fan tego gatunku może odnaleźć kolejną perełkę do swojej kolekcji płyt, VHS-ów lub doświadczeń.
piątek, 27 grudnia 2019
La chiesa / The Church (Kościół) 1988
Włoscy reżyserzy zasłużyli się bardzo dla rozwoju horroru w latach 70, głównie przez stworzenie nowego nurtu w tym gatunku, giallo. Były to horrory o mordercach w bestialski sposób mordujących głównie młode dziewczyny. Dosyć często w tych filmach pojawiały się wątki okultystyczne i paranormalne. Niekwestionowanym królem gialli jest Dario Argento, twórca słynnego filmu Suspiria, który jest uważany (nie bezpodstawnie) za arcydzieło horroru. Jako reżyser Argento okazał się artystą nierównym, tworząc zarówno arcydzieła, jak i filmy dość słabe. Wsławił się także pisaniem scenariuszy (napisał nawet historię do Pewnego razu na Dzikim Zachodzie). W 1989 jego scenariusz do filmu Kościół zrealizował jego protegowany, Michele Soavi. Co wynikło z tej współpracy?
Przede wszystkim czuć tu styl Argento w praktycznie każdej scenie. Niestety Soavi jako reżyser był jeszcze naprawdę świeży i nie do końca był w stanie wykorzystać potencjał scenariusza. Film zapowiadał się fantastycznie, bo czyż może być coś bardziej złowieszczego niż kościół wybudowany na zbiorowej mogile czarownic zabitych przez Krzyżowców? Niestety chaos, który się wdarł do filmu skutecznie zabił klimat grozy i osaczenia (od połowy mamy kilkunastu ludzi zamkniętych w kościele i powoli opętywanych przez demony). Do tego dość słabe aktorstwo i dziwaczne dialogi nie pozwoliły całkowicie oddać się wizualnemu majstersztykowi. Efekty specjalne były bardzo dobre, zważywszy na to, że był to film europejski.
Jedyną aktorką, która nie zawiodła, była rozpoczynająca swoją karierę Asia Argento. Niestety postać, którą zagrała była raczej zbędna dla fabuły i można było łatwo zauważyć nepotyzm znanego ojca.
Podsumowując, poleciłbym ten film z czystym sumieniem, gdyby nie amatorskie podejście reżysera i strasznie chaotyczna i źle zagrana druga część filmu, która przy lepszym warsztacie twórczym, mogłaby przejść do klasyki horroru religijnego.
6/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Born of Fire 1987
Film staje się dziełem kultowym (chodzi o angielskie znaczenie "cult movie"), jeśli początkowo przechodzi bez echa, natomiast po...
-
W latach 70. Australijskie kino nie słynęło z horrorów. Prawdopodobnie z powodu cenzury, która zabroniła w 1948 kręcenia i pokazywanie tak...
-
Wśród owadów wywołujących wszelakie fobie mrówki zdecydowanie nie są zbyt wysoko na liście. Jednak gdy pozna się ich ilość na świecie (bil...
-
Mario Bava. Ojciec giallo i slashera, wielka postać horroru. Zaczynał jako operator kamery, co przełożyło się na jego twórczość reżysersk...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz