Filmowe antologie horrorów pojawiają się od dawna. Pierwszym
takim filmem było niemieckie Eerie Tales powstałe już w 1919 roku. Według IMDb do
tej pory powstało 331 takich tytułów. Często jednak są one nierówne, a to ze
względu na problem ze spięciem całości w jakąś głębszą fabułę (czasem nawet w jakąkolwiek fabułę),
a to przez różny poziom ukazanych historii. Najlepszymi przykładami są jednak
seriale (Strefa mroku, Opowieści z krypty, Mistrzowie horroru), które dzięki
zatrudnianiu różnych twórców mogły pokazać ogromnie zróżnicowane spektrum
fabularne oraz dzięki ilości odcinków mogły sobie pozwolić na ciekawe
eksperymenty. Obecnie antologie powstają często po to, aby pokazać umiejętności
reżyserskie młodych talentów (VHS, ABCs of Death).
W 1972 zasłużona w świecie horroru, jak i samych antologii,
wytwórnia Amicus wydała film pod tytułem Asylum (polski tytuł to Azyl –
aczkolwiek jest on nietrafiony, gdyż tu bardziej chodzi o znaczenie „szpital
psychiatryczny”), którego łącząca opowieści akcja dzieje się w szpitalu dla
psychicznie chorych gdzieś na angielskiej wsi. Głównym bohaterem jest dr
Martin, który przybył tu w celu rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko
psychiatry. Miał porozmawiać z dr. Starrem, ale okazało się, że tenże zwariował
i zaatakował innego psychiatrę, dr. Rutherforda. W trakcie rozmowy z tym drugim
Martin dostaje zadanie, od którego zależy czy zostanie przyjęty. Ma iść na
górę, na oddział ciężkich przypadków, i poprzez rozmowę z czterema
podopiecznymi wywnioskować, który z nich to dr Starr. Ich opowieści tworzą tę
antologię.
Pierwsza z nich to historia pary kochanków, która chce się
pozbyć bogatej żony. Druga mówi o biednym krawcu, który przyjmuje dziwaczne
zlecenie. Trzeci segment dotyczy chorej kobiety, która przy pomocy swojej
szalonej przyjaciółki chce uciec od brata. Czwarta, i ostatnia, opowieść nie
jest retrospekcją wydarzeń. Pojawia się w niej mężczyzna tworzący dziwne lalki
z ludzkimi twarzami.
Realizacja filmu stoi na wysokim poziomie, nie zestarzała
się zbytnio, chociaż efekty specjalne rażą w jednym czy dwóch momentach. Trzeba
pamiętać, że to rok 1972 i nie jest to Hollywood. Wszystkie historie tworzą
bardzo spójną całość, pomimo że każda z nich jest kompletnie inna. Reżyserowi (Roy
Ward Baker) udało się zespolić cztery opowiadania Roberta Blocha (twórcy
Psychozy) w sposób znakomity, tworząc jedną z najlepszych antologii horrorów
wszech czasów.
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz