środa, 29 stycznia 2020

Asylum (Azyl) 1972



Filmowe antologie horrorów pojawiają się od dawna. Pierwszym takim filmem było niemieckie Eerie Tales powstałe już w 1919 roku. Według IMDb do tej pory powstało 331 takich tytułów. Często jednak są one nierówne, a to ze względu na problem ze spięciem całości w jakąś głębszą fabułę (czasem nawet w jakąkolwiek fabułę), a to przez różny poziom ukazanych historii. Najlepszymi przykładami są jednak seriale (Strefa mroku, Opowieści z krypty, Mistrzowie horroru), które dzięki zatrudnianiu różnych twórców mogły pokazać ogromnie zróżnicowane spektrum fabularne oraz dzięki ilości odcinków mogły sobie pozwolić na ciekawe eksperymenty. Obecnie antologie powstają często po to, aby pokazać umiejętności reżyserskie młodych talentów (VHS, ABCs of Death).


W 1972 zasłużona w świecie horroru, jak i samych antologii, wytwórnia Amicus wydała film pod tytułem Asylum (polski tytuł to Azyl – aczkolwiek jest on nietrafiony, gdyż tu bardziej chodzi o znaczenie „szpital psychiatryczny”), którego łącząca opowieści akcja dzieje się w szpitalu dla psychicznie chorych gdzieś na angielskiej wsi. Głównym bohaterem jest dr Martin, który przybył tu w celu rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko psychiatry. Miał porozmawiać z dr. Starrem, ale okazało się, że tenże zwariował i zaatakował innego psychiatrę, dr. Rutherforda. W trakcie rozmowy z tym drugim Martin dostaje zadanie, od którego zależy czy zostanie przyjęty. Ma iść na górę, na oddział ciężkich przypadków, i poprzez rozmowę z czterema podopiecznymi wywnioskować, który z nich to dr Starr. Ich opowieści tworzą tę antologię.

Pierwsza z nich to historia pary kochanków, która chce się pozbyć bogatej żony. Druga mówi o biednym krawcu, który przyjmuje dziwaczne zlecenie. Trzeci segment dotyczy chorej kobiety, która przy pomocy swojej szalonej przyjaciółki chce uciec od brata. Czwarta, i ostatnia, opowieść nie jest retrospekcją wydarzeń. Pojawia się w niej mężczyzna tworzący dziwne lalki z ludzkimi twarzami.


Realizacja filmu stoi na wysokim poziomie, nie zestarzała się zbytnio, chociaż efekty specjalne rażą w jednym czy dwóch momentach. Trzeba pamiętać, że to rok 1972 i nie jest to Hollywood. Wszystkie historie tworzą bardzo spójną całość, pomimo że każda z nich jest kompletnie inna. Reżyserowi (Roy Ward Baker) udało się zespolić cztery opowiadania Roberta Blocha (twórcy Psychozy) w sposób znakomity, tworząc jedną z najlepszych antologii horrorów wszech czasów.


8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Born of Fire 1987

Film staje się dziełem kultowym (chodzi o angielskie znaczenie "cult movie"), jeśli początkowo przechodzi bez echa, natomiast po...